piątek, 29 lipca 2011

Fuerteventura 2011 - czyli urlop w fotograficznym skrócie :)

Przylecieliśmy na miejsce w  środku nocy, i oto jaki widok nas przywitał...
 ...natomiast o poranku horyzont się nagle powiększył...







 .......woda w oceanie wynosiła 22'C...



 .........wszędzie tylko palmy i kaktusy...




  ...........lazurowa woda i liczne plaże naturystów :).....


    .....gdyby nie błękitne niebo, pomyślała bym że wylądowaliśmy na Marsie :P ......


 ...........czarne plaże, urzekające klify w okolicach Pajary.......



 ................nieliczne oazy w głębi wyspy..........









                 .....a wieczorami lokalne atrakcje...




     .......no i niestety musieliśmy wracać, chociaż widoki z okna samolotu też zaskakiwały.